Leasing - od czego zacząć?

Posiadanie auta to w dzisiejszym czasach priorytet dla wielu z nas. Na jego brak cierpią szczególnie osoby posiadające własną działalność gospodarczą lub prowadzące firmy. To dzięki samochodowi jesteśmy w stanie załatwić szybko sprawy urzędowe. Jakżeby również wyglądał poważny biznesmen, który na spotkanie z klientem przyjechałby autobusem? Odpowiedź nasuwa się jedna – posiadanie „czterech kółek” to w dzisiejszych czasach właściwie warunek konieczny. Nie każdego jednak stać na to by z własnej kieszeni wyjąć kilkanaście tysięcy złotych by zakupić wymarzone auto. Szczególnie teraz – w dobie kryzysu kiedy każdy przedsiębiorca narzeka na słabsze obrotu. Nie jest to jednak sytuacja bez wyjścia – tutaj z pomocą przychodzą banki czy inne instytucje, które proponują nam cały szeregów kredytów samochodowych oraz leasingów.

Kredyt taki jest najczęściej bardzo korzystnie oprocentowany w stosunku do tradycyjnych kredytów gotówkowych. Banki pożyczają pieniądze zarówno na auto z salonu, z komisu jak i sprowadzane z zagranicy. Co więcej, by zachęcić klienta pomagają załatwić wszelkie formalności zawiązane z zarejestrowaniem auta. Wiele instytucji w tym również instytucję pozabankowe by udzielić takiego kredytu wymagają od potencjalnego klienta jedynie dowód osobisty oraz oświadczenie o dochodach. Procedury są więc bardzo uproszczone.

kredyt leasing

Jeśli chodzi o leasing samochodowy starać się o niego mogą głównie przedsiębiorcy prowadzący klasyczna księgowość. W tym przypadku to bank jest oficjalnym właścicielem auta do czasu spłacenia pełni jego wartości przez leasingobiorcę. Wszelkie płatności związane z miesięcznymi spłatami można wrzucić sobie w koszta firmy co jest niezwykle ważne dla wszystkich prowadzących firmę. Należy jednak pamiętać by terminowi regulować należności, jako że w przypadku większych opóźnień bank jako oficjalny właściciel auta może nam je zabrać w każdym momencie.

Jak więc widać kredyt stricte samochodowy czy też leasing ma wiele plusów – poczynając od niskiego oprocentowania poprzez dosyć prostą procedurę. Jeśli więc doskwiera nam brak samochodu a na koncie brak odpowiedniej kwoty powinniśmy udać się do banku by wybrać najlepszą ofertę dla naszej osoby. Wiecej na temat kredytów samochodowych i pożyczek przez Internet mozna znaleźć na http://finanseonline.kix.com.pl witrynie finansowej z pożyczkami na dowód przez Internet.

Konto internetowe BGŻ Optima

Bank Gospodarki Żywnościowej ruszając w połowie listopada zeszłego roku z lokatą jednodniową oprocentowaną 6,48% (około 8% na standardowej lokacie) wyraźnie nie docenił możliwego zainteresowania produktem. W pierwszych dniach ponad 30 000 ludzi zdecydowało się otworzyć konto internetowe i założyć lokatę (maksymalnie 8 lokat na 100 000 zł/na osobę) co spowodowało błędy i przerwy w pracy systemu komputerowego banku oraz problemy z obsługą klienta poprzez infolinię czy pocztę elektroniczną. Trudności w logowaniu się i kontaktu z konsultantem zostały ukrócone w połowie grudnia kiedy ogłoszono że oferta lokat jednodniowych dla nowych klientów będzie dostępna tylko do 20 grudnia 2011. Oczywiście wszystkie lokaty jednodniowe założone do tego czasu a nawet do 28 grudnia będą miały promocyjne oprocentowanie do końca kwietnia kiedy to wejdzie w życie ustawa likwidująca lokaty antybelkowe. Co pozostało obecnie klientom BGŻ Optima? Np. lokaty 6-miesięczne o oprocentowaniu 6% w skali roku i konta oszczędnościowe oprocentowane 4,6%.

Promocja konta internetowego i lokat pokazały, że Polacy mają pieniądze i chcą oszczędzać. Niepokoi trochę fakt rzucania się na różnice w oprocentowaniu rzędu dziesiątych procenta zamiast inwestowanie kapitału w rozwój swój i otoczenia. Lokaty są dla leniwych którzy troszkę się oszukują że ich pieniądze pracują, a to po prostu ktoś inny zarabia na naszej gotówce a my mamy parę złotych ponad inflację a czasami nawet nie. Pamiętajmy że bogactwo nie polega na posiadaniu pieniędzy a właściwie na dawaniu zarobić i coraz lepiej żyć innym.

Aprecjacja złotego w 2010 roku

 

Wszystko wskazuje na to że rok 2010 będzie rokiem pomyślnym dla złotówki a jego aprecjacja może dojść do poziomów 3 zł za euro i 2,20 za dolara. Wypowiedzi prezesa NBP Sławomira Skrzypka ze stycznia 2010 tylko to potwierdzają. Wg p. Skrzypka NBP będzie bronić polskiej waluty wszelkimi dostępnymi środkami, a zysk NBP, który zostanie ogłoszony pod koniec kwietnia, bedzie na tyle wysoki aby zapewnić jeszcze większe bezpieczeństwo polskiej walucie. Opinia ta jest pewnie także wymierzona przeciwko spekulantom mogącym planować kolejne ataki na złotego, tym bardziej że oprocentowanie depozytów i kredytów w Polsce w 2010 wzrosło, np. W PKO BP średnie oprocentowanie kredytów dla ludności wzrosło 0,35 punktu procentowego, a wzrost lokat terminowych o około 0,64 punktu procentowego.

Spread walutowy Banków

 

Rekomendacja S II obowiązująca w pełni od 1 lipca 2009, umożliwiająca m.in spłatę kredytów walutowych bezpośrednio w danej walucie np. frankach szwajcarskich lub euro z ominięciem tzw. spreadu walutowego nakładanego przez Bank. Spread walutowy to różnica między kursem kupna i kursem sprzedaży walut, na której banki zarabiają. Sądzono że wejście w życie rekomendacji S II spowoduje spłatę kredytów bezpośrednio w danej walucie zakupionej np. w kantorze jednak okazało się, że nie wiele osób tak robi. Generalnie np. w Lucas Bank praktycznie nikt nie zdecydował się na wpłatę waluty w Banku a w przypadku Millennium Bank jest to prawie 5% wszystkich klientów posiadających kredyty walutowe i ten bank ma największy odsetek klientów omijających spread walutowy banku.

ING przedłuza promocję na bezpłatne wpłacanie pieniędzy do wpłatomatu do 1.06.2010

 

Bank ING lubi zaskakiwać klientów po zakończeniu promocji różnymi dodatkowymi opłatami. Tym razem zrobił odwrotnie i mającą sie zakończyć 28.12.2009 promocję na bezpłatne wpłacanie pieniędzy do wpłatomatów przedłużył do 1 czerwca 2010. (Tabela prowizji ING).

Co będzie potem trudno przewidzieć. Uzależnione to jest wynikami finansowymi Banku. I wbrew pozorom im gorsze tym lepiej dla klientów, ponieważ promocje muszą być utrzymane i dodawane nowe, aby zatrzymać obecnych i przyciągnąć nowych klientów.

Loteria Pusty SMS - oszustwo

Loterie sms-owe to prawdziwa plaga ostatnich tygodni. Gdzie są granice marketingu i socjotechniki? Dlaczego po prostu nie mówimy ludziom całej prawdy zachęcając do udziału w loterii? Gdyby przekaz np. Agnieszki Szulim, Pauliny Chylewskiej i Grzegorza Miśtala brzmiał: weź udział w loterii, są duże szanse na wygraną. Aby uczestniczyć w loterii wysyłasz darmowego smsa a potem będziesz proszony o wysłanie kilku płatnych sms-ów. No właśnie w żadnej loterii nie padają słowa o płatnych sms-ach w dalszej części loterii bo nikt by raczej nie brał w niej udziału.

Zamiast tego np w loterii "Pusty Sms" gdzie Zygmunt Chajzer przekonuje nas abyśmy nic nie płacąc zdobyli cenne nagrody, wystarczy odrobina rzetelności i uczciwości aby konsumenci nie poczuli się oszukani.

Za loterią "Pusty SMS" stoi firma Internetq Poland sp. z o.o. Po nałożeniu kary finansowej przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta w wysokości 499 000 zł i uzasadnieniu go wprowadzaniem w błąd konsumentów, sugerowaniem pewnej wygranej oraz jej nieprzyznawaniem, nieuczciwą ceną smsa, proceder loterii sms-owych nadal ma się dobrze. Firma Internetq otworzyła infolinię aby wyedukować konsumentów(!), w radiu co druga minuta to reklama a co trzecia to żądanie wysłania smsa do loterii. Ktoś powie paranoja, ktoś inny wyśle jednego, dwa może i 20 sms-ów bo uwierzy. Czy niemówienie całej prawdy to już kłamstwo i nieuczciwość? w tym wypadku tak. Może dobrym rozwiązaniem jest nakaz czytania formułki jak przy lekach typu: koszt każdego nastepnego smsa koniecznego do zdobycia nagrody to tyle i tyle złotych. Średnia ilość sms-ów do wysłania aby otrzymać nagrodę to np. 7 itp.

Generalnie można podsumować to w paru zdaniach aby konsumenci nie czuli się oszukani a prezenterzy i firmy uczciwie prezentowały swoje gry i loterie:

Dla konsumenta:

  • nie ma nic za darmo
  • nie podejmuj pochopnych decyzji
  • biorąc udział w jakiejkolwiek grze zapoznaj się z jej regulaminem. Firmy to co dla nich niekorzystne piszą maczkiem albo dają odnośnik do pełnej treści regulaminu
  • pieniądze zdobywa się pracą, Ci którzy zdobywają je inaczej nigdy nie będą szczęśliwi choć mogą myśleć że są.


Dla organizatora i prezentera:

  • prezenterze, wiemy ze nie obchodzi cię co reklamujesz, zastanów się jednak, Twój wizerunek jest jakimś autorytetem dla widzów. Nakłaniając ich do gry w której stracą wiele bierzesz na siebie odpowiedzialność mówienia prawdy i przekazywania rzetelnych informacji. Jak czułbyś się oglądając TV gdzie Twój ulubiony aktor czy prezenter otoczony luksusowymi samochodami i tonami banknotów mówi do Ciebie wyślij za darmo smsa? Powiesz sobie naciągacz bo wiesz jak to jest sam wciskasz ludziom kit, ale inni tego nie wiedzą
  • możesz być kiedyś w sytuacji kiedy ktoś da Ci wiele a Ty będziesz przeświadczony, że to za darmo. Potem ten ktoś upomni się o coś czego wolałbyś mu nie dawać.
  • firmy typu Internetq i inne - przystopujcie. Rządza pieniądza i zysku jest dla Was tak wielka, że kłamiecie, oszukujecie i nie mówcie całej prawdy. Cierpią na tym Wasi pracownicy, którzy chcąc nie chcąc są w to wplątani. Wiedzą, że czasami wyciskają z emerytów i osób niezamożnych ostatnią złotówkę na smsa rozpalając w nich nadzieje na lepsze jutro. Za te parę złotych mogli kupić sobie coś wartościowego a nie kolejną złota klamkę w Waszej wieży Babel.
  • nie buduj bogactwa na oszustwie i krzywdzie ludzkiej. Jesteśmy też ludźmi i czasami potrzebujemy pomocy a nie wyzysku.

Rok 2010 i nowe przepisy w prawie bankowym

 

W Nowym Roku 2010 w prawie bankowym nastapią zmiany korzystne dla klientów indywidualnych. Konsumenci mogą juz od 1 stycznia 2010 przenosić konta w ciągu jednego dnia. Proces ten ograniczy sie do wizyty w nowym, wybranym banku i podpisaniu tam umowy. Stare konto w starym banku zostanie zamknięte. Jeżeli na koncie był debet należy go wcześniej spłacić aby saldo rachunku wynosiło conajmniej 0. Jeżeli konto było na plusie nasze oszczędności zostaną przelane na nowe konto a pracownicy nowego banku zrobią to wszystko za nas i w porozumieniu z klientem ustalą stałe płatności, dostęp elektroniczny i internetowy do konta oraz inne wymagane procedury.

Od początku roku zaczyna obowiązywać dyrektywa Unii Europejskiej która mówi że banki i domy maklerskie muszą dokładnie poinformować klienta o ewentualnym ryzyku przy operacjach finansowych i inwestycjach pieniędzy. Powinno to ukrócić nachalne reklamy i instrumenty finansowe typu "opcje walutowe" - nie rozumiesz oferty banku - dostaniesz inna propozycję.

19. finał WOŚP 2011- Krytyka czy pochwała?

19. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zebrał około 37 000 000 zł które zostaną przeznaczone dl polskich szpitali na sprzęt medyczny tym razem na oddziały urologii i nefrologii dziecięcej.

Ponieważ Jurek Owsiak jest tak samo często wychwalany jak i krytykowany za swoją akcję zbiórki pieniędzy, spróbujmy rzetelnie przyjrzeć się jego działalności, wymieniając po kolei jej wady i zalety nie precyzując co którą jest:

  • wszystkie zebrane pieniądze są przeznaczone na zakup sprzętu aby pomóc dzieciom i dorosłym we wczesnym wykrywaniu chorób
  • odsetki od zebranej kwoty leżą w bankach około 7-8 miesięcy zanim p. Owsiak kupi sprzęt. Odsetki od tej kwoty to sumy rzędu 1-1,5 miliona złotych w zależności jakie oprocentowanie wynegocjuje z bankiem p. Owsiak, powinno to być ponad 5% przy takich sumach.
  • w jednym z wywiadów dla TOK FM p. Owsiak przyznaje ze odsetki przeznacza na co chce: "Jak tłumaczył Jerzy Owsiak przepisy pozwalają na dowolne przeznaczenie odsetek od kwot zbieranych na kontach fundacji. - Nie jest tak, że z pieniędzy które ktoś wrzuca do skarbonki organizujmy Przystanek. Ale odsetki możemy wydać na to, na co chcemy. Jak to się komuś nie podoba, to może nie wrzucać następnym razem"
  • p. Owsiak i cała WOŚP pomaga. Każdy pomaga w życiu na swój sposób, jedni całkiem bezinteresownie inni np. fundacje traktują to jako pracę i przy okazji źródło utrzymania
  • kwestowanie przez młodzież i dzieci ogólnie przez wolontariuszy nie jest formą żebractwa. Młodzi ludzie kształtują swój charakter stojąc na mrozie i mając poczucie że robią coś wielkiego. Oczywiście są i osoby które zabiorą dla siebie to co zebrali ale to wyjątki.
  • orkiestra to zabawa, happening który także czegoś uczy. Uczy jak nie być zawistnym wobec innych, jak być tolerancyjnym, jak się zjednoczyć w wspólnym, dobrym celu
  • kwestia ogni sztucznych i ich oddziaływania na zwierzęta jest oczywista, jeżeli ktoś potrafi zrozumieć jak czują się ptaki, psy, koty i dzikie zwierzęta podczas wystrzału fajerwerków, nie będzie tego robił.
  • kampania medialna i nachalność reklamowa finałów może doprowadzać młodych Polaków do przekonania że jak nie da na orkiestrę to będzie kimś gorszym. Jest to podświadomy środek przymusu który powoduje że niejeden uzna aby oddać Owsiakowi co Owsiakowe i pozostawić go sobie samemu. Nie zapominajmy jednak pomagać jeżeli nie w ten sposób to bezpośrednio.

 

Viktor Orbán kontra banki i koncerny

Premier Węgier Viktor Orbán i jego decyzje o opodatkowaniu banków i koncernów, o nacjonalizacji OFE, zaostrzeniu ustawy medialnej i likwidacji Rady Budżetowej (zadłużenie Węgier sięga 80% PKB), cieszą się sporym zaufaniem Węgrów a część Europy Wschodniej dawno nie widziała tak zdecydowanego polityka.

Oczywiście koncernom się to nie podoba. Wystosowały list do przewodniczącego Komisji Europejskiej o ukaranie Węgier za działania sprzeczne z wolną konkurencją. Notabene ta wolna konkurencja widoczna jest także od lat w Polsce gdzie na każdej ulicy są 3 banki i 2 apteki pomiędzy którymi rzadko już jest jakiś prywatny sklepik. Ta wolna konkurencja to także eksploatacja złóż w Polsce przez Amerykanów, likwidacja polskiego przemysłu itd.

Pozostaje jedno pytanie jak zakończy się ofensywa a właściwie obrona Węgier? Czy UE nałoży na nią kary i przykładnie ukarze aby ich tropem nie poszli później Polacy i inni? A może zdrowe Państwo z własnym przemysłem, nie zadłużone, typu Chiny ale nie Białoruś, przy lepszym traktowaniu pracowników nie ma racji bytu w Europie? Najbliższe lata dadzą nam odpowiedź.

Lichwa banków

 

Na polskim rynku działa coraz wiecej zachodnich banków. Chociaż często oferują warunki lepsze od tych proponowanych przez polskie banki, pytanie brzmi - co je ściąga do nienajbogatszej w Europie Polski? Odpowiedzią może być spostrzeżenie byłego pracownika jednego z banków podpisującego się zanormalny:

Polacy są głupi, nie znają się na podstawach matematyki więc skąd zdziwienie, że nie potrafimy liczyć?

Jako pracownik banku obsłużyłem w ciągu 2 lat ok. 1200 kredytów i może przy 3-4 umowach Klient przeczytał umowę, spytał o oprocentowanie, w ogóle zastanowił się ile płaci ponad pożyczaną kwotę. Większość zainteresowana była wyłącznie kosztem pojedynczej raty. Co najlepsze - wielu ludzi cieszyło się, gdy proponowałem ratę w wysokości 100 zł miesięcznie przy kredyciku na 1000 zł na rok, "bo to przecież ZEROWE odsetki"...

Z resztą w bankach zatrudnia się coraz więcej matołów, których zadaniem jest obsługa komputera. Większość obecnej kadry pracującej "za ladą" nie potrafiłaby wyliczyć odsetek półrocznej lokaty przy danym rocznym oprocentowaniu, o uwzględnieniu podatku Belki nie śmiem marzyć. 99% doradców finansowych, opiekunów klienta i innych samozwańczych ekspertów w dziedzinie ekonomii nie wiedziałaby co powoduje, że dziś oprocentowanie lokat jest najczęściej na poziomie 4-7%, a jeszcze półtora roku temu było od 7 w górę, za to pięknie wyrecytuje formułkę zachęcającą do inwestowania w dane TFI.

Ale co się dziwić? Ludzie po studiach ekonomicznych nie wiedzą jak działa karta kredytowa, jak wypełnia się blankiet przelewu. Nie wspominając, że nie wiedzą kto pracuje w sferze budżetowej, a czym różni się emerytura od renty wie ten kto pisał pracę dyplomową o ZUS. Świadomość ekonomiczna Klientów spada, spada również poziom wiedzy obsługi, a tym samym redukuje się koszty zatrudnienia świadomej osoby, bo ta zaczyna być zbędna.

Zatrudnia się lalunie i modeli, którzy wyglądem mają przyciągnąć do placówki, zauroczyć Klienta i SPRZEDAĆ Mu konto, kartę, cokolwiek. Świadomie użyłem słowa SPRZEDAĆ, bo na tym obecnie polega obsługa w banku. Nie na doradztwie i pomocy w finansach, a na wciśnięciu jak największej ilości produktów i wyciśnięciu z Klienta jak najwięcej kasy. Bankom zależy jedynie na dobrej sprzedaży, na wykonaniu planów, wyciśnięciu ze swoich niewolniczych sprzedawców ostatnich sił. Tak tak sprzedawcy - nie cieszcie się, że pracujecie w banku, bo wycisną z was życie jak sok z cytryny, a jak by mogli, to na wasze miejsce posadziliby małpę, która wpisywałaby te same dane za banana. Na przeszkodzie stoi jednak fakt potrzeby komunikacji i tzw. aktywnego słuchania Klienta. I nie piszę tego dlatego, że jestem obleśnym dziadem, który ma zeza i dlatego go zwolnili. Jestem 26letnim, w miarę przystojnym facetem, który nie jeden kredyt podpisał "za oczy" i na dobry bajer. Zrezygnowałem sam, bo nie chciałem pracować w tym bagnie.  

Ponadto pragnę zauważyć, że Polska jest zaściankiem Europy i żaden zachodni bank (bo polskich już nie ma) nie traktuje Polaków poważnie. Pamiętajcie - głupi i biedny dwa razy traci! Pogłębiającą się polską głupotę już pokazałem, a biedę każdy widzi na ulicy. Jesteśmy biedni więc płacimy po 24-28% na kartach kredytowych gdy przykładowo we Francji jest 2-4%. Ustawę antylichwiarską omija się poprzez dołożenie ubezpieczenia (często obowiązkowego), a to od utraty pracy, od uszczerbku na zdrowiu wynikającego z wypadku komunikacyjnego, śmierci itd. Ludzie chętnie się na nie decydują, bo zamartwianie się to nasza cecha narodowa ale mało kto doczyta, że np. wypłata nastąpi gdy utracimy pracę na skutek upadku meteoru, a uszczerbek na zdrowiu będzie dotyczył min. 50% ciała.  

Dlaczego tak dużo płacimy bankom? A czym polski klient może skusić zachodni bank żeby rozwinęła się konkurencja? Dlaczego zachodni bank ma się starać o polskiego, biednego klienta? 90% polskich klientów banków posiada rachunki tylko w celach bieżących - przynosi do banków swoje wypłaty, które przejada i w najlepszym przypadku zostaje z zerem. Ktoś powie - przecież pożyczają sporo pieniędzy i potem oddają, zgadzając się na ogromne odsetki. Ok! Ale pożyczając, bank podejmuje ryzyko, że nie oddacie. Kogo sami lepiej byście traktowali? Dziada, który pożycza na 30 lat czy bogacza przynoszącego wam kasiorę w worku? Banki po prostu rzucają nam ochłap, wciskają kit, żeby nie było, że mają nas gdzieś, a tak na prawdę, to wisi im przeciętny Polak z wpłatami na poziomie 1500zł. Chcesz to bierz kredyt, zarób się na śmierć i oddawaj na naszych warunkach, jak się nie podoba to mieszkaj w kartonie/pierz na tarze/jeździj rowerem/ bądź szczerbaty (tak, tak...Polacy są zmuszeni brać również kredyt na poprawę uzębienia).

Banki zarabiają na naszej głupocie i tyle! POLAKU! ZASTANÓW SIĘ! BANK NIE JEST JUŻ INSTYTUCJĄ ZAUFANIA PUBLICZNEGO! Pozdrawiam świadomych!

Nic więcej dodać nic ująć, niestety sytuacja materialna Polaków zmusza do korzystania z kredytów nawet na lichwiarskich warunkach, a już w Biblii były zawarte słowa że lichwa jest grzechem.

Aktualności

08 czerwiec 2021

Choć „Nowy Ład” przedstawia kompleksową strategię rozwoju kluczowych dla ...

Konta bankowe

04 maj 2016

Które konto internetowe wybrać? Jakie będzie tym najlepszym? Czy opcja 0zł ...

Rachunki bankowe

Trudno sobie dzisiaj wyobrazić funkcjonowanie w biznesie i w życiu codziennym bez elastycznego konta
bankowego, umożliwiającego realizację szybkich przelewów przez Internet, ze stałym dostępem
i zerowymi opłatami za przelewy i wydanie karty debetowej czy kredytowej.